Łańcucki klasztor Dominikanów – Mury pełne historii i nieodkrytych zagadek
W Łańcucie, tuż za rogiem rynku, wznosi się majestatyczny klasztor Dominikanów, który przez wieki był świadkiem nie tylko modlitw, ale i niewypowiedzianych sekretów. Zbudowany w XVII wieku, początkowo pełnił funkcję centrum duchowego i edukacyjnego. Zakonników przyciągała tu nie tylko wiara, ale także tajemnicza siła tego miejsca – i to nie tylko w sensie duchowym, ale też… politycznym.
W 1674 roku, tuż po jednym z zamachów na życie króla Jana III Sobieskiego, mówi się, że książę Krzysztof Radziwiłł, ówczesny gość klasztoru, ukrywał się tu przez kilka dni, w obawie przed zemstą. Przez te mury miały przejść szpiegowskie listy i plotki, które mogły zmienić bieg historii.
Ale to nie tylko polityka i intrygi wypełniały te mury. Klasztor był też miejscem, gdzie rozkwitała mistyka. Mówi się, że niektórzy z zakonników mieli zdolności, które wykraczały poza zwykłe rozumienie – potrafili przewidywać przyszłość lub rozmawiać z duchami. A gdy nocą, w pełni księżyca, wiatr huczał w wysokich oknach, niektórzy twierdzili, że w zakamarkach klasztoru słychać było niewyjaśnione szepty…